Biblioteka

        • Ministerstwo Poezji Nieodkrytej

        • Maj 2025

        • spójrz! tam za lasem tam blisko
          strzeż się ach strzeż się
          tam czyha zło, pleśń - spójrz za urwisko
          strzeż się ach strzeż się
          tam krzyki, łzy, krew się leje
          strzeż się ach strzeż się
          magiczne źródła, pola, knieje
          zobacz… światełko, lśni jakiś owoc
          ach jak tu pięknie! jak pięknie!
          chodź szybko szybko, nim zawita noc
          prędzej! skacz tutaj o tutaj no dalej hop hop
          tańczmy! och tańczmy! do rana, non stop
          czekaj… coś było przed nami niedawno
          nie wiem, nie zwlekam, ach jak tu parno!
          swawolnie nago biegam cieszę się skaczę
          nie widzę nic a nic nie widzę że płaczę
          nie patrzę, nie szukam, bawię się wśród driad
          nie widzę nic nie widzę że zamgliło mi świat
          nie wrócę już nigdy, bo latam wśród drzew
          nie widzę nic nie widzę że pociekła mi krew
          jak cudnie światło świeci jak oświetla mą dłoń
          i woła: „chodź dziecko w me objęcia się schroń”
          więc chwytam, uciekam, nie puszcza mnie wcale
          i tak zostawiam swe ciało wśród krwi niedbale

          ~ 𝑠́𝑚𝑖𝑒𝑟𝑡𝑒𝑙𝑛𝑖𝑘

        • Kwiecień 2025

        • Anatomia domków jednorodzinnych

           

          Pod jednym dachem.

          Mijają się na korytarzu jak cienie,

          Nie pamiętają splecionych dłoni, słów przysięgi?

          Nie pokazują skrawka uczuć,

          Chociaż łączyli góry i doliny tkliwości.

           

          Śpią osobno, sypialnia, salon, góra, dół.

          To tylko mętne rytuały.

          Gdy któreś zaśnie na kanapie,

          Chodzą po domu cicho.

          Na palcach.

           

          Mieczysław Cork

        • Marzec 2025

        • Uciekają nam mrówki
          Z zegara,
          Może myślisz, że jestem
          Już stara.

          Uciekają planety
          Spod nóg.
          To jest kwestia
          Dziurawych podłóg.

          Uciekają nam słowa piosenki,
          Ujawniają się nowe wciąż lęki.

          Nie opuścił nas tylko ni razu
          Kot zwinięty w rogu obrazu.

          Dobrochna Kołoczek

        • Luty 2025

        • Aaron do Mojżesza

           

          Widzisz tę grdykę na szyi?

          To ona stała się strażniczką moich słów,

          Gwardzistką czułej mowy.

          Każde "kocham", każde "ja ciebie też",

          Które ugrzęzło mi w gardle, bracie,

          To przez nią –

          Przeklętą zwiastunkę męskości.

           

          Nasz przodek, Adam, skazał nas na kamienne trzewia,

          Mojżeszu, uderz w skałę,

          Niech popłynie woda.

          Niech popłynie i obmyje Ojcowiznę,

          Na której milczenie wciąż krwawi.

                    

          Aaron Abak

        • Styczeń 2025

        • Sztuka zmian

           

          Jestem witrażem wszystkich,

          których myśli zostawiły na mnie ślad.

          Jestem rzeźbą ich uczuć i wad,

          złudzeń i marzeń dalekich i bliskich.

           

          Przez barwne szkła mych dłoni

          wspomnienie wlewa się światłem

          i kroczy iskrami po twarzach - to oni!

          Ci, którzy mnie dotknęli umysłu mocą

          a nie ckliwych szeptów banałem.

          Ci, co lali kolor w myśli mych truchła- 

          to im posągiem się wzniosłam.

           

          Myślę więc czasem, dojrzałą nocą,

          jak zmiana otula człowieka woalem:

          trwać przy kimś znaczy poddać się

          wpływom jego pędzli, farb i czucia,

          ale też samemu niczym szalem

          owinąć się subtelnie wokół duszy.

           

          Dlatego też jego niewymuszony żart

          czy jej śmiech perlisty, co serca kruszy,

          wszystkich mych wspomnień palce

          formują mnie z gliny zapatrzenia.

          Muzyka ich pradawnych głosów

          przenika bezradną mą świadomość

          i na rozstajach zgubionych myśli 

          przechodzi miękko w łuki mych kościołów.

           

          Jagoda Radke

        • Grudzień 2024

        • Prawdziwi

          rodzinie Ulmów


          Taboret, na którym oznajmił,
          że uratuje cały świat,
          doskonale pamięta
          stanowczą radę prawdziwego bohatera,
          żeby zacząć tu i teraz.


          Koc, który przykrywał obie,
          gdy zapytała, po co kochać,
          doskonale pamięta
          czułą odpowiedź prawdziwie kochającej,
          że nie da się przeżyć bez miłości.


          Kawa, której smak
          chcieli poznać zbyt wcześnie,
          doskonale pamięta
          rozsądne słowa prawdziwych smakoszy życia,
          że życzeniom daleko do wolności.


          Strych, którego oddech
          przyspieszał w rytm idących kroków,
          doskonale pamięta
          głosy sumienia prawdziwych ludzi,
          zagłuszające śmiertelny strach.

           

          Aneta Żak