• DSD

      • Wymiana 

         

        Zaczęło się w 2004 …

         

        Kolejny rok mojej pracy w znakomitej szkole , jakim jest V LO. Ale czegoś mi brakuje, coś trzeba by dodać. A może by tak poszukać szkoły, która zechce się z nami „wymieniać”? 

        Wszyscy dookoła twierdzą, że pomysł nie jest dobry. Wyjazdy, zwłaszcza za granicę , generują problemy. Młodzież rozrabia, a kontrola nauczyciela kończy się wraz z rozpoczęciem weekendu. Problemy mogą się pojawić zawsze, nie trzeba wyjeżdżać za granicę, a mnie się marzy, żeby  dzieciaki zrozumiały, że niemiecki to zwykły język, jak angielski, może trochę trudniejszy, ale tyle ludzi się nim posługuje, do sąsiadów niedaleko, można coś poczytać i pooglądać w oryginale. Jednym słowem przydaje się. Zatem odnowiłam kontakty z poprzedniego miejsca pracy i udało mi się. Dyrektor Jacobson Gymnasium w Seesen w sercu Gór Harz,  pan Stefan Bungert, ucieszył się bardzo z mojego maila. Wymieniliśmy uprzejmości i umówiliśmy się , że jeśli wszystko pójdzie dobrze zaczynamy od grudnia kompletować „załogę” na pierwszą część wymiany w marcu 2004 roku.  No i grupa przyjechała… pociągiem o 7. 25 na Dworzec Główny w Krakowie. Ciekawie było, nie znam dzieci , nie znam opiekunów, chociaż Juttę Reusing poznałam, gdy jeszcze pracowałam w poprzedniej szkole. Wtedy wymiany z Seesen cieszyły się tam dużym powodzeniem. Potem wszystko przycichło, jakby zgasło. No i teraz wysiada z pociągu, uśmiechnięta, chociaż zmęczona. A wraz z nią prawie piętnastka młodych ludzi. Jak my ich przydzielimy?? Kto mieszka u kogo? Próbuję wyciągnąć listę, ale zanim udało mi się ją znaleźć w torbie, widzę jak niemieccy uczniowie podchodzą do polskich, niektórzy nieśmiało, powoli, inni odważniej, jeszcze inni rzucają się sobie na szyję! Magia portali społecznościowych: facebook, instagram i wreszcie doznaję „objawienia”. Oni się już zdążyli poznać, zobaczyć, porozmawiać,  dlatego witają się tak, jakby się dawno nie widzieli. Szybko rozdaję programy, mapki Krakowa i do domu. Jutro się zacznie prawdziwe wyzwanie. 

        W programie od tego pierwszego dnia zawsze można znaleźć wizytę w szkole, wspólne jej oglądanie, a mamy się czym pochwalić. Pan Dyrektor wita grupę, wymienia symboliczne upominki z nauczycielami. Wspólne zwiedzanie Krakowa, Wawel, Katedra, Kazimierz, Rynek wraz z jego podziemiami, Collegium Maius. Wypad do Wieliczki, już nawet przewodnicy rozpoznają nasze liceum, wizyta w Obozie Koncentracyjnym w Oświęcimiu – Brzezince i symboliczny hołd , złożenie kwiatów pod ścianą straceń. Są łzy, wzruszenie, jak to możliwe? Dlaczego?  Spotkania i rozmowy, którym nie ma końca, czasem do bladego świtu. O szkole, tu w Polsce i tam  po stronie niemieckiej. A jak w końcu pojedziemy do naszych sąsiadów, jak tam będzie? Obca rodzina, inny dom? Poradzę sobie z językiem, czy zrozumiem, co będą do mnie mówić? Wszystkie te pytania nie pozostaną bez odpowiedzi, z początkiem czerwca wszystko się wyjaśni. 

        Podróż autokarem nie trwa zbyt długo, a na miejscu czekają na nas całe rodziny, każdy jest ciekaw, jak i gdzie będzie mieszkać i co znajdziemy w programie pobytu. Okolica jest cudna, góry i zielone lasy, w oddali widnieje Brocken, najwyższy szczyt Gór Harz. Rzut oka na program: jest zwiedzanie miasteczka, wizyta u burmistrza, wycieczka do Wernigerode, Quedlinburga, Goslar, nawet pojedziemy do Pheno, do takiego niemieckiego „Centrum Kopernik” .

        Od tego „pierwszego razu” minęło szesnaście lat. Prawie co roku spotykamy się w marcu i czerwcu, żeby się lepiej poznać, porozmawiać, świetnie bawić, ale także zadumać i oddać refleksji nad naszą wspólną historią. Jak długo jeszcze uda nam się zachować ten kontakt? Nie wiem, ale mam nadzieję, że znajdę kogoś, kto będzie chciał kontynuować ten pierwszy raz sprzed szesnastu laty i nawet pandemia, tak jak w tym roku, mu nie przeszkodzi.  

        ( przygotowała : Agnieszka Wojtasiewicz)

         

        ( przygotowała : Agnieszka Wojtasiewicz)

        ( przygotowała : Agnieszka Wojtasiewicz)

        ( przygotowała : Agnieszka Wojtasiewicz)

        ( przygotowała : Agnieszka Wojtasiewicz)